dissabte, 23 d’agost del 2008

6 // obsesió

Próbuję się śmiać. Udawać, że cały świat wcale nie zwalił mi się na głowę. Płynę i kołyszę się na wietrze. To wszystko nie miało tak wyglądać, nigdy nie miało być jak jest. Szkło pęka, płaczę i krzyczę. Dlaczego nie możesz mnie teraz zobaczyć? W głowie mam tylko tamtą noc, twoje usta, szyję, uszy, ręce, które muskały moje uda. I ten uśmiech, taki szczery. Czuję tylko zimno i ciemność. A ty nie możesz mnie zobaczyć. Oddałabym resztę życia, żeby wrócić do tamtych dni. Jestem beznadziejną aktorką marnej tragedii w której nie chcę grać. Manekinem nie mogącym się poruszyć, bez duszy i serca, którego codziennie mijają dziesiątki ludzi.

Nie wiem co odpowiadać kiedy pytają. Chciałabym być w stanie powiedzieć, że jest naprawdę beznadziejnie. Że umarłam tutaj na zawsze. Że nie wrócę. Nie ma mnie, jeśli nie ma Katalonii i twoich ust, które mówiłyby mi 'dzień dobry'. Jeszcze płaczę, tym beznadziejnym, martwym ciałem, które ktoś porzucił niewiadomo gdzie. Krzyczę całkiem bez sensu, zapadam się pod ziemię. Krwawię, chcę być makabryczna lalką, wzbić się w powietrze albo utopić w oceanie. Nic co materialne nie ma już sensu. Nienawidzę tego kraju, nienawidzę z całego serca i tych ludzi, którzy codziennie się do mnie uśmiechają, mówią, że będzie dobrze. Nie potrafię o tobie zapomnieć i chyba nawet nie próbuję. Setki razy i na tysiąc sposobów przypominam sobie twoje pocałunki, milion obrazów jest nadal we mnie, mijają miliardy długich, zimnych i samotnych sekund a ja wciąż nie potrafię przestać. Nie potrafię. Tutaj jestem.

2 comentaris:

Anònim ha dit...

Tęsknota czy niespełniona miłość?
Może te uśmiechy nie są fałszywe...
Nie piszę, że będzie dobrze. Czas pokaże...

Italia ha dit...

tęsknota za kimś kto jest daleko i już nie wróci, spełnione to bardzo było tylko za krótkie, za szybkie.